ABC Frankowicza #28

Czy muszę stawić się w sądzie na rozprawie frankowej? - 02.05.2022 r.

Zlecając prowadzenie sprawy frankowej kancelarii prawnej specjalizującej się w sporach z bankami niejako przerzucamy ciężar związany z dochodzeniem swoich praw na reprezentującego nas adwokata lub radcę prawnego. Pełnomocnik w naszym imieniu będzie dążyć do wygrania sprawy. To jednak wiąże się z koniecznością wykazania za pomocą odpowiednich dowodów zasadności, ale również wysokości roszczenia. W tym celu właśnie konieczne jest przedstawienie sądowi między innymi umowy kredytowej, czy zaświadczenia z banku o dokonywanych spłatach rat.

W procesie cywilnym, do którego zalicza się również tzw. sprawy frankowe, zasadą jest, że wiodące znaczenie mają dowody z dokumentów. Są jednak sprawy, w których sama treść dokumentu jest w ocenie niektórych sądów niewystarczająca. Taka sytuacja ma miejsce właśnie w sporach frankowiczów z bankami. Do ustalenia nieważności umowy kredytowej, ewentualnie jej „odfrankowienia”, konieczne jest zdobycie przez sąd kilku informacji. W tym celu, sądy (w przeważającej większości) dopuszczają dowód z przesłuchania stron umowy kredytowej.

Dotychczas zasadą była ustność i bezpośredniość przeprowadzenia dowodu, a więc z reguły powodowie musieli stawiać się osobiście na posiedzenie Sądu. Stan pandemii i zmiany procedury cywilnej dopuściły możliwość, aby zeznania kredytobiorców odbywały się zdalnie. Klient więc, niezależnie od tego przed jakim sądem toczy się postępowanie i gdzie odbywa się rozprawa, zeznaje wówczas z dowolnego miejsca. W niektórych sądach, jak na przykład w Sądzie Okręgowym w Warszawie XXVIII Wydziale Cywilnym, sposób przesłuchania stron na odległość jest niejako regułą. Takie rozwiązanie pozwala zaoszczędzić czas i środki, które strona musiałaby pokryć w związku z dojazdem do siedziby sądu. Przesłuchanie to odbywa się w ten sposób, że sąd przesyła stronom link, a następnie za pośrednictwem Internetu dochodzi do połączenia między stroną a sądem. W razie obaw klienta, że nie będzie potrafił połączyć się z sądem, czy w przypadku gdy nie ma odpowiedniego sprzętu zawsze może zwrócić się do swojego pełnomocnika z prośbą o udzielenie pomocy lub udostępnienie łącza w kancelarii.

Sądy dopuszczają również możliwość składania przez kredytobiorców zeznań na piśmie – powód otrzymuje wówczas listę pytań, na które udziela odpowiedzi i tak sformułowany „list” adresuje do sądu.

Składania zeznań nie należy się obawiać. Niezależnie od tego w jakiej formie się odbędą – czy to pisemnie, zdalnie, czy osobiście, sąd dąży do poznania najważniejszych w sprawie faktów. Sąd, a także pełnomocnik banku może pytać kredytobiorcę czy był pouczony o ryzyku kursowym czy czytał umowę przed jej podpisaniem, czy jej treść wzbudzała jakiekolwiek wątpliwości, aby ustalić jaki był poziom świadomości klienta banku, co do zawierania umowy waloryzowanej do CHF.

Przesłuchanie powodów mimo, że ma doniosłe znaczenie dla procesu, absolutnie nie przesądza jednak o jego wyniku. Nie można nie zauważyć, że większość umów we frankach szwajcarskich było zawieranych nawet 15 lat temu. Kredytobiorca może zatem zwyczajnie nie pamiętać szczegółów związanych z zawieraniem umowy, np. tego, co przekazywał mu pracownik banku, jakie dokumenty przedstawiał do podpisu. W takich przypadkach sąd traktuje takie zeznania tylko jako dowód uzupełniający, a do ustalenia nieważności umowy pozostają być wystarczające wcześniej złożone dokumenty. Sama bowiem analiza treści większości umów nie pozostawia wątpliwości, że zawierały klauzule krzywdzące kredytobiorców, a bank formułował je bacząc jedynie na swoje interesy.

Jeśli masz wątpliwości, czy Twoja umowa kredytowa zawiera klauzule niedozwolone, lub pytania odnośnie przebiegu procesu, sposobu składana zeznań, zapraszamy do kontaktu z naszą Kancelarią – przeprowadzimy bezpłatną analizę umowy i odpowiemy na wszystkie pytania.